Rozdział dość.. nietypowy? Tak oczywiście, opisuję go z mojej perspektywy, dziś jestem narratorem. Kurwa jaka fucha -.-.
- Yuna, wstawaj!
- Yuna, wstawaj!
- Czego?
- Isabell przyjechała!
- Nieeeee!
Blondynka poczuła jak poduszka uderzyła w nią, po czym usłyszała ten parszywy śmiech. Otworzyła lekko oczy i ujrzała ją - fioletowowłosą dziewczynę, z uśmieszkiem.
- Wstawaj kurwa leniwy pustaku.
Blondynka zmierzyła wzrokiem swoją kuzynkę po czym wstała z łóżka.
- Po co przyjechałaś? Wiesz dobrze, że cię nienawidzę.
- Też Cię kocham kuzyneczko.
Zaśmiała się fioletowowłosa po czym rozsiadła się na sofie kładąc nogi na stoliku. Blondynka dobrze jej się przyglądała. Bardzo się zmieniła od czasu rozwodu jej rodziców. Yuna rozszerzyła w jednym momencie swoje niebieskie oczy po czym spojrzała na Isabell i przełknęła głośno ślinę.
- Tak, ta mała gnida przyjechała ze mną.
- Kurwa -.-
- Palisz?
Yuna spojrzała na dziewczynę lekko niezręcznie po czym wstała z łóżka i usiadła obok niej.
- Nie potrafię.
- Hahahahhaha.
Zaśmiała sie Isa po czym spojrzała na blondynkę, która jak się okazała mówiła poważnie.
- Serio ? -.-
- Nie na niby wiesz?
- Bierz fajke, odpal ją i wciągnij dym do płuc jakbyś nie wiem.. coś połykała?
Yuna spojrzała na kuzynkę zniesmaczonym spojrzeniem po czym zrobiła to co kuzynka jej kazała. Wzięła jednego papierosa z paczki, włożyła delikatnie do ust i odpaliła po czym zaciągnęła się i zaczęła panicznie kaszleć. Isabell zaczęła się śmiać jak pojebana (bo jest pojebana ._.). Yuna uspokoiła sie i znowu zaciągnęła już bez żadnych innych doznań (bez kosmatych myśli proszę).
- W końcu zachowujesz się normalnie, a nie jak jebany blond pustak.
- Spierdalaj.
Zaśmiała się Yuna wypuszczając dym z ust.
- Dobra kurz to szybciej i idziemy się napić.
- Sprowadzasz mnie na złą drogę ._.
- To nie jest zła droga kochana! To jest życie.
Yuna skończyła palić po czym wyrzuciła peta przez okno i podeszła do szafy. Ubrała na siebie czarne szorty i białą koszulę bez rękawów i czarnymi ćwiekami na kołnierzu.
- Ty blondi, a jest tu jakieś jezioro czy coś?
- Jest niedaleko.
- To dzwoń po kolegów i jedziemy.
Yuna zastanawiała się najpierw po kogo zadzwonić, a pierwsza osoba w jej myślach to Hidan. Było jedno ale. On z Isabell mogli by się pozabijać w jednym aucie. Blondynka wzięła telefon do ręki i wybrała numer po czym dała na głośnik.
- Co jest bejbe?
- Jedziemy nad jezioro.
- My, czyli kto?
- Ja, ty i moja kuzynka. Weź też zadzwoń do reszty ekipy pojedziemy wszyscy.
- Zaraz będę u ciebie skoro masz kuzynkę u siebie.
Isabell podeszła do kuzynki i wzięła do ręki jej telefon.
- Kto to był?
- Hidan.
- Fajny jakiś?
- To mój przyjaciel, odwal się od niego.
- Czyżby to coś więcej? ;>
- Zdupiaj, mówię przyjaciel.
- Jasne, jasne.
W tym samym momencie drzwi pokoju Yuny otworzyły się, a do pokoju wpadli dosłownie wszyscy. Nawet Ino i Sakurwa, znaczy Sakura, wybaczcie mój błąd.. Ale to i tak kurwa. Dobra wracając, gdzie skończyłam? A no tak. Był również Gabriel. Szybko zaaklimatyzował się tutaj, w sumie każdy kto na początku myli Deidarę z dziewczyną szybko jest tutaj mile widziany.
- Poznajcie moją kuzynkę, która jest chujowa, to jest Isabell.
- Yuna czemu ty taka ładna nie jesteś jak ona?
Powiedział Hidan, który oberwał poduszką. Wszyscy jakże cudownie przywitali się z Isabell nawet Pein, tak PEIN, ten PEIN, który masz wszystko w dupie. Dobra mniejsza o to, wszyscy zapakowali się do aut i wypierdolili nad wodę co sama zaraz uczynię *.*. Nie ważne. Jakoś dojechali, a Yuna oczywiście siedziała z Gabrielem, Hidan macał po kolanie Isabell, Sakurwa z Dei'm nie wiadomo co robili, ale kogo to obchodzi, Sasori myślał sobie o Marcie, Konan patrzyła ciągle na Pein'a, a on słucham muzyki na słuchawkach i miał wyjebane. Kisame cieszył sie na myśl o wodzie i rybach, chociaż tam nie ma ryb, ale nikt mu nie chciał niszczyć marzeń, Tobi cieszył się, bo widział kucyka, Ino śpiewała jak pojebana, a reszta się śmiała i cieszyła, że ktoś ich zabrał nad wodę. Tylko Itachi jechał sam na swojej czerwonej maszynie, którą kochał. Gdy byli już na miejscu wszyscy się rozpakowali, przepłoszyli innych wczasowiczów i zostali sami. Pierwsze na co wpadli nasi kochani mężczyźni to wrzucenie dziewczyn do wody, nim zdążyły się rozebrać do stroi kąpielowych, a to peszek ._. . Isabell wyszła z wody po czym spojrzała wściekła na Hidana, który uśmiechnął się triumfalnie.
- Jak się złościsz wyglądasz jeszcze ładnie, a tym bardziej w tej mokrej białej bluzce.
Puścił jej zadziornie prawe oczko, a dziewczyna tylko uniosła lewą brew ku górze. Z drugiej strony jeziora Yuna grała z Gabrielem w siatkówkę, Pein siedział w cieniu paląc szluga, Deidara trzymał w objęciach zmarzniętą Sakurę, a Ino kątem oka przyglądała się starszemu Uchiha, który siedział nad brzegiem. Podeszła bliżej niego po czym usiadła obok patrząc na słońce odbijające się w tafli wody. Itachi spojrzał kątem oka na dziewczynę po czym uśmiechnął się sam do siebie.
- Czyżby nowa para nam się tutaj pojawiła?
Ciszę między nimi przerwał Hidan, który obejrzał się od razu w tył po czym gdy zobaczył wściekłą fioletowowłosą dziewczynę dodał biegnąc dalej.
- Muszę lecieć, wariatka mnie goni!
- Ja Ci dam wariatkę debilu!
Po drugiej stronie jeziora siedział Sasori. Nie chciał z nimi siedzieć, chciał w spokoju pomyśleć o swojej piękności o imieniu już znanym a mianowicie o Marcie. Siedział pod drzewem z zamkniętymi oczami wsłuchując się w dźwięki natury.
- Sasori?
Usłyszał piękny, dziewczęcy szept w jego uchu. Otworzył oczy, a przed nim pojawiła się Marta. Tak piękna, tak słodka i tak zmysłowa jak w jego snach.
- Ma-marta, co Ty tu..
- Przyszłam do Ciebie. Szukałam Cię wszędzie, codziennie mi się śniłeś.
Sasori nie potrafił uwierzyć w to co widzi i słyszy. Z otwartymi ustami zaczął szczypać się po ręce, żeby sprawdzić czy nie zasnął. Marta zaśmiała się tylko po czym nachyliła się tak, że stykała się oczami z czerwonowłosym chłopakiem po czym delikatnie musnęła jego wargi.
- Nadal uważasz, że to sen?
Sasori z niedowierzania wstał po czym przytulił dziewczynę do siebie unosząc ją nad ziemię.
- W końcu Cię widzę.
Postawił ją na nogach, prawą ręką delikatnie odgarnął jej piękne, gęste czerwone włosy zaczepiając je o ucho po czym pocałował ją z uczuciem w usta.
- Co Ty na to, żeby popływać łódką?
Spojrzał na nią z iskierkami podniecenia w oczach. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego uroczo po czym chwyciła go za rękę i podążali w stronę łódki.
*W innej części jeziora*
(wybaczcie lecą właśnie pamiętniki z wakacji i tak jakoś mi się to wszyło ._.)
- Skończ mnie gonić idiotko!
- Zapomnij gnojku!
- No odpierdol się już!
- Cała mokra przez Ciebie jestem!
- To się rozbierz!
- Co Cię po... w sumie to dobry pomysł.
Hidan od razu się zatrzymał co było jego błędem, fioletowowłosa nie zdążyła wyhamować i wpadła prosto na niego po czym oboje upadli na ziemi. Hidan rozszerzył oczy po czym zobaczył przed samą twarzą jej cycki, w mokrej białej bluzce. Dziewczyna nie wiedząc o tym incydencie usiadła na jego brzuchu okrakiem i wyciągnęła z kieszeni papierosy, które na szczęście wyschły od ciągłego biegania za Hidanem. Odpaliła jedną po czym wypuściła dym z ust.
Chyba się zakochałem..
Pomyślał Hidan patrząc na nią z zachwytem.
- Na chuj się patrzysz?
Spojrzała na niego wypuszczając w jego stronę dym. Hidan usiadł po czym wyrzucił papierosa z jej ust i zanim ona zdążyła coś powiedzieć on przywarł do jej ust. Dziewczyna przez chwilę się opierała lecz po chwili jego pocałunku oddała mu pocałunek. Ich sielankowe chwile przerwały krzyki desperacji.
- Zostaw mnie w spokoju! Zrozum, że nie chcę z Tobą być kłamco!
Isabell wszędzie by poznała ten głos. Szybko wstała z Hidana i pobiegła w stronę gdzie było słychać krzyki. Byli w lesie więc nie było słychać tego przy jeziorze gdzie byli wszyscy.
- I tak będziesz moja i tak.
W oddali widziała jak blond włosy chłopak przyciska do drzewa jakąś drobną dziewczynę. Tą dziewczyną była jej kuzynka. Jej wkurwiająca, młodsza i rozkapryszona kuzynka, ale musiała jej pomóc. Cicho podeszła do chłopaka od tyłu, klepnęła go w ramię i spojrzała na niego wściekła.
- Jeszcze raz dotkniesz moją kuzynkę, a Ci wyrwie te blond włoski zrozumiano?
- Spierdalaj.
- Ale my nie jesteśmy kuzynkami.
Isabell spojrzała na dziewczynę i doznała szoku. Otworzyła szeroko oczy po czym powiedziała.
- Wybaczcie, pomyliłam Cię z moją kuzynką, macie strasznie podobne głosy.
Ruszyła przed siebie po czym po drodze chwyciła Hidana za rękę i zaczęła ciągnąć ze sobą. Hidan z ledwością powstrzymywał się od wybuchnięcia panicznym śmiechem. Wrócili nad jezioro gdzie wszyscy już siedzieli, nawet Sasori z Martą, przy ognisku.
- No proszę i nasza zakochana para przybyła!
Zaśmiał się Itachi po czym Isabell spojrzała na Hidana i z obrzydzeniem wzięła od niego rękę. Hidan tylko się uśmiechnął i wziął ją na ręce po czym usiadł przy innych, a ją posadził sobie na kolanach.
********************************
Wszystko tak bardzo chujowe ;_; potrzebuję jakiejś inspiracji bądź osoby, która pomoże mi pisać blogi! Na koniec tego chujowego rozdziału macie pierwsze zdjęcie Marty i Saso awww *.*
- Też Cię kocham kuzyneczko.
Zaśmiała się fioletowowłosa po czym rozsiadła się na sofie kładąc nogi na stoliku. Blondynka dobrze jej się przyglądała. Bardzo się zmieniła od czasu rozwodu jej rodziców. Yuna rozszerzyła w jednym momencie swoje niebieskie oczy po czym spojrzała na Isabell i przełknęła głośno ślinę.
- Tak, ta mała gnida przyjechała ze mną.
- Kurwa -.-
- Palisz?
Yuna spojrzała na dziewczynę lekko niezręcznie po czym wstała z łóżka i usiadła obok niej.
- Nie potrafię.
- Hahahahhaha.
Zaśmiała sie Isa po czym spojrzała na blondynkę, która jak się okazała mówiła poważnie.
- Serio ? -.-
- Nie na niby wiesz?
- Bierz fajke, odpal ją i wciągnij dym do płuc jakbyś nie wiem.. coś połykała?
Yuna spojrzała na kuzynkę zniesmaczonym spojrzeniem po czym zrobiła to co kuzynka jej kazała. Wzięła jednego papierosa z paczki, włożyła delikatnie do ust i odpaliła po czym zaciągnęła się i zaczęła panicznie kaszleć. Isabell zaczęła się śmiać jak pojebana (bo jest pojebana ._.). Yuna uspokoiła sie i znowu zaciągnęła już bez żadnych innych doznań (bez kosmatych myśli proszę).
- W końcu zachowujesz się normalnie, a nie jak jebany blond pustak.
- Spierdalaj.
Zaśmiała się Yuna wypuszczając dym z ust.
- Dobra kurz to szybciej i idziemy się napić.
- Sprowadzasz mnie na złą drogę ._.
- To nie jest zła droga kochana! To jest życie.
Yuna skończyła palić po czym wyrzuciła peta przez okno i podeszła do szafy. Ubrała na siebie czarne szorty i białą koszulę bez rękawów i czarnymi ćwiekami na kołnierzu.
- Ty blondi, a jest tu jakieś jezioro czy coś?
- Jest niedaleko.
- To dzwoń po kolegów i jedziemy.
Yuna zastanawiała się najpierw po kogo zadzwonić, a pierwsza osoba w jej myślach to Hidan. Było jedno ale. On z Isabell mogli by się pozabijać w jednym aucie. Blondynka wzięła telefon do ręki i wybrała numer po czym dała na głośnik.
- Co jest bejbe?
- Jedziemy nad jezioro.
- My, czyli kto?
- Ja, ty i moja kuzynka. Weź też zadzwoń do reszty ekipy pojedziemy wszyscy.
- Zaraz będę u ciebie skoro masz kuzynkę u siebie.
Isabell podeszła do kuzynki i wzięła do ręki jej telefon.
- Kto to był?
- Hidan.
- Fajny jakiś?
- To mój przyjaciel, odwal się od niego.
- Czyżby to coś więcej? ;>
- Zdupiaj, mówię przyjaciel.
- Jasne, jasne.
W tym samym momencie drzwi pokoju Yuny otworzyły się, a do pokoju wpadli dosłownie wszyscy. Nawet Ino i Sakurwa, znaczy Sakura, wybaczcie mój błąd.. Ale to i tak kurwa. Dobra wracając, gdzie skończyłam? A no tak. Był również Gabriel. Szybko zaaklimatyzował się tutaj, w sumie każdy kto na początku myli Deidarę z dziewczyną szybko jest tutaj mile widziany.
- Poznajcie moją kuzynkę, która jest chujowa, to jest Isabell.
- Yuna czemu ty taka ładna nie jesteś jak ona?
Powiedział Hidan, który oberwał poduszką. Wszyscy jakże cudownie przywitali się z Isabell nawet Pein, tak PEIN, ten PEIN, który masz wszystko w dupie. Dobra mniejsza o to, wszyscy zapakowali się do aut i wypierdolili nad wodę co sama zaraz uczynię *.*. Nie ważne. Jakoś dojechali, a Yuna oczywiście siedziała z Gabrielem, Hidan macał po kolanie Isabell, Sakurwa z Dei'm nie wiadomo co robili, ale kogo to obchodzi, Sasori myślał sobie o Marcie, Konan patrzyła ciągle na Pein'a, a on słucham muzyki na słuchawkach i miał wyjebane. Kisame cieszył sie na myśl o wodzie i rybach, chociaż tam nie ma ryb, ale nikt mu nie chciał niszczyć marzeń, Tobi cieszył się, bo widział kucyka, Ino śpiewała jak pojebana, a reszta się śmiała i cieszyła, że ktoś ich zabrał nad wodę. Tylko Itachi jechał sam na swojej czerwonej maszynie, którą kochał. Gdy byli już na miejscu wszyscy się rozpakowali, przepłoszyli innych wczasowiczów i zostali sami. Pierwsze na co wpadli nasi kochani mężczyźni to wrzucenie dziewczyn do wody, nim zdążyły się rozebrać do stroi kąpielowych, a to peszek ._. . Isabell wyszła z wody po czym spojrzała wściekła na Hidana, który uśmiechnął się triumfalnie.
- Jak się złościsz wyglądasz jeszcze ładnie, a tym bardziej w tej mokrej białej bluzce.
Puścił jej zadziornie prawe oczko, a dziewczyna tylko uniosła lewą brew ku górze. Z drugiej strony jeziora Yuna grała z Gabrielem w siatkówkę, Pein siedział w cieniu paląc szluga, Deidara trzymał w objęciach zmarzniętą Sakurę, a Ino kątem oka przyglądała się starszemu Uchiha, który siedział nad brzegiem. Podeszła bliżej niego po czym usiadła obok patrząc na słońce odbijające się w tafli wody. Itachi spojrzał kątem oka na dziewczynę po czym uśmiechnął się sam do siebie.
- Czyżby nowa para nam się tutaj pojawiła?
Ciszę między nimi przerwał Hidan, który obejrzał się od razu w tył po czym gdy zobaczył wściekłą fioletowowłosą dziewczynę dodał biegnąc dalej.
- Muszę lecieć, wariatka mnie goni!
- Ja Ci dam wariatkę debilu!
Po drugiej stronie jeziora siedział Sasori. Nie chciał z nimi siedzieć, chciał w spokoju pomyśleć o swojej piękności o imieniu już znanym a mianowicie o Marcie. Siedział pod drzewem z zamkniętymi oczami wsłuchując się w dźwięki natury.
- Sasori?
Usłyszał piękny, dziewczęcy szept w jego uchu. Otworzył oczy, a przed nim pojawiła się Marta. Tak piękna, tak słodka i tak zmysłowa jak w jego snach.
- Ma-marta, co Ty tu..
- Przyszłam do Ciebie. Szukałam Cię wszędzie, codziennie mi się śniłeś.
Sasori nie potrafił uwierzyć w to co widzi i słyszy. Z otwartymi ustami zaczął szczypać się po ręce, żeby sprawdzić czy nie zasnął. Marta zaśmiała się tylko po czym nachyliła się tak, że stykała się oczami z czerwonowłosym chłopakiem po czym delikatnie musnęła jego wargi.
- Nadal uważasz, że to sen?
Sasori z niedowierzania wstał po czym przytulił dziewczynę do siebie unosząc ją nad ziemię.
- W końcu Cię widzę.
Postawił ją na nogach, prawą ręką delikatnie odgarnął jej piękne, gęste czerwone włosy zaczepiając je o ucho po czym pocałował ją z uczuciem w usta.
- Co Ty na to, żeby popływać łódką?
Spojrzał na nią z iskierkami podniecenia w oczach. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego uroczo po czym chwyciła go za rękę i podążali w stronę łódki.
*W innej części jeziora*
(wybaczcie lecą właśnie pamiętniki z wakacji i tak jakoś mi się to wszyło ._.)
- Skończ mnie gonić idiotko!
- Zapomnij gnojku!
- No odpierdol się już!
- Cała mokra przez Ciebie jestem!
- To się rozbierz!
- Co Cię po... w sumie to dobry pomysł.
Hidan od razu się zatrzymał co było jego błędem, fioletowowłosa nie zdążyła wyhamować i wpadła prosto na niego po czym oboje upadli na ziemi. Hidan rozszerzył oczy po czym zobaczył przed samą twarzą jej cycki, w mokrej białej bluzce. Dziewczyna nie wiedząc o tym incydencie usiadła na jego brzuchu okrakiem i wyciągnęła z kieszeni papierosy, które na szczęście wyschły od ciągłego biegania za Hidanem. Odpaliła jedną po czym wypuściła dym z ust.
Chyba się zakochałem..
Pomyślał Hidan patrząc na nią z zachwytem.
- Na chuj się patrzysz?
Spojrzała na niego wypuszczając w jego stronę dym. Hidan usiadł po czym wyrzucił papierosa z jej ust i zanim ona zdążyła coś powiedzieć on przywarł do jej ust. Dziewczyna przez chwilę się opierała lecz po chwili jego pocałunku oddała mu pocałunek. Ich sielankowe chwile przerwały krzyki desperacji.
- Zostaw mnie w spokoju! Zrozum, że nie chcę z Tobą być kłamco!
Isabell wszędzie by poznała ten głos. Szybko wstała z Hidana i pobiegła w stronę gdzie było słychać krzyki. Byli w lesie więc nie było słychać tego przy jeziorze gdzie byli wszyscy.
- I tak będziesz moja i tak.
W oddali widziała jak blond włosy chłopak przyciska do drzewa jakąś drobną dziewczynę. Tą dziewczyną była jej kuzynka. Jej wkurwiająca, młodsza i rozkapryszona kuzynka, ale musiała jej pomóc. Cicho podeszła do chłopaka od tyłu, klepnęła go w ramię i spojrzała na niego wściekła.
- Jeszcze raz dotkniesz moją kuzynkę, a Ci wyrwie te blond włoski zrozumiano?
- Spierdalaj.
- Ale my nie jesteśmy kuzynkami.
Isabell spojrzała na dziewczynę i doznała szoku. Otworzyła szeroko oczy po czym powiedziała.
- Wybaczcie, pomyliłam Cię z moją kuzynką, macie strasznie podobne głosy.
Ruszyła przed siebie po czym po drodze chwyciła Hidana za rękę i zaczęła ciągnąć ze sobą. Hidan z ledwością powstrzymywał się od wybuchnięcia panicznym śmiechem. Wrócili nad jezioro gdzie wszyscy już siedzieli, nawet Sasori z Martą, przy ognisku.
- No proszę i nasza zakochana para przybyła!
Zaśmiał się Itachi po czym Isabell spojrzała na Hidana i z obrzydzeniem wzięła od niego rękę. Hidan tylko się uśmiechnął i wziął ją na ręce po czym usiadł przy innych, a ją posadził sobie na kolanach.
********************************
Wszystko tak bardzo chujowe ;_; potrzebuję jakiejś inspiracji bądź osoby, która pomoże mi pisać blogi! Na koniec tego chujowego rozdziału macie pierwsze zdjęcie Marty i Saso awww *.*